Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Rozumiem

„Jejku, jejku, no mówię wam jaki rejs za sobą mam(y)”

„Jejku, jejku, no mówię wam jaki rejs za sobą mam(y)”, czyli wspomnienia z zakończenia sezonu żeglarskiego Mazury 2021.
1
Zakończenie sezonu żeglarskiego Sportgas zostało zaplanowane na początku jesieni. Spotkaliśmy się we „Wrotach Mazur”, tych Wrotach Mazur, w czwartek.
2
„Popływamy tą łajbą z tektury”
3
W porcie przywitali nas sternicy Maciek i Radek na „Niekwestionowanym Królu Mazur”, czyli łajbie Maxus 33.1.Rs. Po zaokrętowaniu i zaprowiantowaniu na kilka dni usiedliśmy do omówienia planu piątkowego szkolenia. Wieczorem wybraliśmy się na spotkanie z sekcją rowerową, cudowni ludzie na maksa nakręceni, dosłownie.
„Na Mazury, Mazury, Mazury”
4
W piątek pływaliśmy po Jeziorze Roś poznając jacht i siebie na wzajem. Nasi sternicy w każdą minutę rejsu wplatali elementy szkoleniowe. Niektórzy z nas po raz pierwszy mieli możliwość kładzenia masztu, niezbędna umiejętność na Mazurach przy pokonywaniu przeszkód (mosty, linie elektryczne), przy przechodzeniu przez śluzę, jak również sterowanie kołem sterowym (nie jak dotychczas rumplem) czy wykorzystanie steru strumieniowego.
„Żegnaj nam dostojny, stary porcie,(…)
Za chwilę wypłyniemy w długi rejs.”
5
Zgodnie z planem, w sobotę rano pożegnaliśmy Wrota Mazur i zaprzyjaźnioną sekcję rowerową. 
6
Przepłynęliśmy przez Kanał Jegliński, przeprawiając się przez śluzę Karwik, do Jeziora Seksty, a następnie Jeziora Śniardwy, aż do Jeziora Mikołajskiego. Tak rozpoczęła się nasza przygoda.
„O – ho, ho! Przechyły i przechyły!
O – ho, ho! Za falą fala mknie!”.
8
Tego dnia nasz „Król Mazur” pokazał nam jak mogą harmonizować ze sobą dwa żywioły „Woda i Wiatr”, że jest stworzony dla nas, jednak wymaga od nas współpracy, koncentracji i szybkich reakcji. Biliśmy rekordy prędkości, płynnego balastowania z burty na burtę.
9
Przez cały rejs towarzyszyła nam słoneczna, złota, jesień. Było przepięknie słońce na niebie wiatr w żaglach… cudowny czas… radość w oczach każdego z nas… uśmiechy na twarzach… przepiękne widoki dookoła… przyjazne jachty mijane na trasie…chciało się chcieć żeglować!
„Port, to jest poezja rumu i koniaku (...)
Port, to są spotkania kumpli,”
10
Dopłynęliśmy do portu w Mikołajkach, niby październik, a nie byliśmy tam sami. Wieczorem trafiliśmy na koncert Romana Tkaczyka, który zintegrował nas z bracią żeglarską, jakże przyjaznymi i otwartymi ludźmi, którzy dzielą się opowieściami, a nawet gitarą… Jaki koncert dał mam Radek, to wiemy tylko my...
11
Niedziela to równie udany dzień, na dobry początek potrenowaliśmy manewry portowe w przy silnym wietrze, potem pożeglowaliśmy Jeziorze Mikołajskim i  Jeziorze Śniardwy, a międzyczasie  zrobiliśmy mały rekonesans w porcie Niedźwiedzi Róg, a następnie obraliśmy kierunek na Jezioro Bełdany. Jednak zanim dopłynęliśmy do Stanicy Żeglarskiej Korektywa...
„Gdy szczury lądowe w swych łóżkach już śpią”
12
Sternicy przygotowali nam szkolenie nocnego żeglowania i cumowania jachtu. Kolejne elementy szkolenia, w tym oświetlenie jachtu, lokalizacji szlaku, pełna mobilizacja i koncentracja… kolejne cudowne emocje…
Poniedziałek rozpoczęliśmy od treningu manewrów portowych, było niezmiennie ciekawie i emocjonująco.
13
Następnie obraliśmy kierunek na Port Niedźwiedzi Róg nad Śniardwami, do którego wpływaliśmy już po zachodzie słońca.
14
W porcie nasz jacht był pełen życia i radości w odróżnieniu od pozostałych jachtów, które zakończyły już sezon żeglarski. Zorganizowaliśmy ognisko, kolacja inna niż dotychczas, na której zaplanowaliśmy kolejne atrakcje na ostatni już dzień rejsu.
16
Skowronek wcześnie rano (…) śpiewem budzi słońce, budzi nowy dzień”
17
Słowo się rzekło, we wtorek przed 6 rano byliśmy przygotowani na kolejne wyzwania i tak znaleźliśmy się na Jeziorze Śniardwy tuż przed wschodem słońca! Do tej pory towarzyszyły nam zachody słońca, a tego dnia radośnie przywitaliśmy słońce pod pełnymi żaglami. Pożeglowaliśmy przez Jezioro Seksty, do śluzy Karwik i tam zjedliśmy śniadanie, a następnie przez Kanał Jegliński dopłynęliśmy do Wrót Mazur.
18
„Gdyby tak ktoś przyszedł i powiedział: - Stary, czy masz czas? Potrzebuję do załogi jakąś nową twarz”. Na taką propozycję cała nasza załoga odpowiedziałaby bez wahania:
„W każdej chwili płynę w taki rejs”
IMG-20211023-WA0009
Reasumując genialny projekt, fantastyczni ludzie, którzy stworzyli wyjątkowy klimat, a to wszystko na tak małej powierzchni naszego Niekwestionowanego Króla Mazur.
IMG-20211023-WA0001
Dziękujemy naszym Sternikom Maćkowi i Radkowi
Z żeglarskimi pozdrowieniami,
Załoga Sportgas z pokładu Króla Mazur
IMG-20211023-WA0004
Pytanie konkursowe, nagrodą jest uścisk dłoni Prezesa Sportgas.
Ile szant przytoczono w powyższej relacji?
IMG-20211023-WA0007